Magda Gałach praktycznie urządzone mieszkanie księdza proboszcza zmieniła w świetlisty apartament dla młodej artystki Joanny. Twórcze miksowanie stylów mid-century modern i haussmannowskiego odbyło się w rodzinnej atmosferze, bo projektantkę i inwestorkę łączy relacja matka – córka. Z czasów, gdy dwupiętrowa kamienica przy jednej z głównych, a przy tym najładniejszych ulic Leszna należała do Kościoła, zostało niewiele – odnowiona z zaleceniami konserwatora zabytków fasada jest nowocześnie grafitowa, wnętrza gruntownie wyremontowano. Silniejszy od materii okazał się duch – objawia się w używanych do dziś nazwach. O sąsiadach mawia się więc, że mieszkają w organistówce (niewielki budynek na tyłach kamienicy), Joanna zajmuje proboszczówkę na pierwszym piętrze – kuchnię połączoną z salonem, dwie sypialnie, dwie łazienki i gabinet. Do pracy ma niedaleko – na parterze, w miejscu, gdzie kiedyś było mieszkanie wikariusza, mieści się przez nią prowadzone studio plakatu Mermer.
TRZY KOLORY – ZŁOTY
– Wystrój mieszkania miał być stonowany, tak by współgrał z zamówionymi specjalnie do niego obrazami – mówi Magda Gałach. Joanna dodaje: – Światło jest tu bardzo ładne, ciepłe. Lekko zabarwione czerwienią, ponieważ odbija się od dachówek sąsiednich kamienic – wyjaśnia gospodyni. Ale promienie słoneczne nie wszędzie docierają. Trzeba je było schwytać i rozprowadzić po ciemniejszych miejscach. Dlatego sporo tu luster i innych płaszczyzn o właściwościach odbijających. Oraz złota, bo Joanna je uwielbia, ale koniecznie matowego, ostentacja ją razi. – Nie chciałam przestylizować mieszkania w stronę glamour – mówi Magda Gałach. – Elementy połyskliwe równoważyłam matowymi, puchate szorstkimi, nowe starymi. Stosowałam urozmaicone faktury, by stworzyć efekt 3D skąpany w jasności – wyjaśnia projektantka.
– Wystrój mieszkania miał być stonowany, tak by współgrał z zamówionymi specjalnie do niego obrazami – mówi Magda Gałach. Joanna dodaje: – Światło jest tu bardzo ładne, ciepłe. Lekko zabarwione czerwienią, ponieważ odbija się od dachówek sąsiednich kamienic – wyjaśnia gospodyni. Ale promienie słoneczne nie wszędzie docierają. Trzeba je było schwytać i rozprowadzić po ciemniejszych miejscach. Dlatego sporo tu luster i innych płaszczyzn o właściwościach odbijających. Oraz złota, bo Joanna je uwielbia, ale koniecznie matowego, ostentacja ją razi. -Nie chciałam przestylizować mieszkania w stronę glamour – mówi Magda Gałach. – Elementy połyskliwe równoważyłam matowymi, puchate szorstkimi, nowe starymi. Stosowałam urozmaicone faktury, by stworzyć efekt 3D skąpany w jasności – wyjaśnia projektantka.
MIGOTLIWE CHWILE
Na najdłuższej ścianie salonu, w płycinach utworzonych z gipsowych sztukaterii, wisi jeden z namalowanych na zamówienie obrazów. Joannie tak spodobał się ten motyw, że później podobne prace powstały do jej galerii. W kąciku magicznym, jak mówi gospodyni, stoją wabiący urokiem złotych prążków barek, wiekowy fotel obity na nowo tkaniną z florenckiej manufaktury i lampa. Gdy trafiła w ręce Joanny, była zniszczona, została naprawiona i ulepszona – teraz świeci także kamienna podstawa, a jej światło odbija się w lustrzanym blacie barku – biblioteczki. Lustra zdobią też przestrzeń nad stołem, a ponieważ są fazowane, w słoneczne popołudnia rozsiewają we wnętrzu setki rozedrganych blików.
DZIEWCZĘCE MARZENIA
JOANNA GAŁACH / “Byłam nastolatką, gdy w pewnym filmie zobaczyłam marmurową łazienkę i od tamtej pory o takiej marzyłam.”
JOANNA GAŁACH / “Byłam nastolatką, gdy w pewnym filmie zobaczyłam marmurową łazienkę i od tamtej pory o takiej marzyłam.”
POPATRZ I DOTKNIJ
Na zdjęciach u góry detale wystroju sypialni: kamiennej damie w negliżu towarzyszą niewielka rzeźba i naczynie, również z kamienia. Zbliżenie na kącik z fotelem pokazuje grę fakturami. Subtelną, ale nadającą wyrazistość stonowanemu wnętrzu: mięsista wykładzina, w której miło zapadają się bose stopy, jest gładka, podobnie stolik i wazon, których satynowe powierzchnie kuszą do pogłaskania, zasłony zdobi drobna krateczka, a tapicerkę – zwierzęcy wzór i długie włosie.
PLUSZOWE KANELURY
Joanna lubi odpoczywać w ciemnym pomieszczeniu, co sprawiło, że Magda stanęła przed wyzwaniem: “Jak stworzyć płynne przejście z jasnej części apartamentu do sypialni, która miała być ciemniejsza?”. – Ściany, tak jak wszędzie, utrzymałam w śmietankowej bieli, ale trzymetrowa wysokość pokoju pozwoliła na pomalowanie sufitu na szaro – opowiada projektantka. Łóżko i ściana za nim tworzą wieloelementową kompozycję, na którą składają się tapicerowany zagłówek, wysoki do sufitu pluszowy panel, flankujące go dwa brązowe lustra oraz gzyms obejmujący całość od góry. Na łóżku taca z rodzinną zastawą, pięknie spatynowaną.
Joanna lubi odpoczywać w ciemnym pomieszczeniu, co sprawiło, że Magda stanęła przed wyzwaniem: “Jak stworzyć płynne przejście z jasnej części apartamentu do sypialni, która miała być ciemniejsza?”. – Ściany, tak jak wszędzie, utrzymałam w śmietankowej bieli, ale trzymetrowa wysokość pokoju pozwoliła na pomalowanie sufitu na szaro – opowiada projektantka. Łóżko i ściana za nim tworzą wieloelementową kompozycję, na którą składają się tapicerowany zagłówek, wysoki do sufitu pluszowy panel, flankujące go dwa brązowe lustra oraz gzyms obejmujący całość od góry. Na łóżku taca z rodzinną zastawą, pięknie spatynowaną.
BOSKIE BIURO
Joanna prosiła, aby tak rozplanować wnętrza, by możliwe było zachowanie gabinetu – dlatego kuchnia połączona jest z salonem. Ma tu wygodnie, zaprojektowane przez Magdę Gałach biurko z zaoblonymi rogami i złotymi dystansami między podłogą a podstawą oraz między podstawą a blatem. Na ścianie kolaż prac, m.in. “Bogowie Olimpu”, fotelik retro w nowej tkaninie z Florencji.
MAGDA GAŁACH / “To był generalny remont, ze skuwaniem tynków włącznie. Trzeba też było usunąć stare, często prowizoryczne podziały wewnętrzne i na nowo rozrysować plan mieszkania, tak żeby odpowiadał potrzebom młodej pary. Główna sypialnia powstała na przykład w pomieszczeniu, w którym dawniej mieściła się duża kuchnia, gdzie kucharka przygotowywała posiłki dla wszystkich mieszkańców plebanii. Choć wiele elementów powstało na nowo, np. podłogi, sztukaterie, stolarka drzwiowa, zadbałam o to, żeby były autentyczne – to wszystko ręczna robota z wykorzystaniem tradycyjnych materiałów.”
ul. Bolesława Chrobrego 39/9
64-100 Leszno, Wielkopolska
biuro@magdagalach.pl
tel. +48 505 863 403
Poniedziałek – Piątek — 08:00 – 16:00
Sobota – Niedziela — nieczynne