Autor: projektantka wnętrz Magdalena Gałach
Z myślą o Tobie piszę ten blog. Mam nadzieję, że wiedza zawarta w artykułach będzie dla Ciebie przydatna. Miłej lektury.
Trendy we wnętrzach
O stylach urządzania domu miałam okazję opowiadać na łamach wielu magazynów wnętrzarskich. To ciekawy, wielowątkowy temat. Dlaczego? W naszej epoce współistnieją różne, bardzo odległe od siebie światy wizualne, a ponadto wiele realizacji w duchu eklektyzmu albo fusion swobodnie łączy rozmaite inspiracje w zupełnie indywidualny sposób. To dobrze – dom powinien odzwierciedlać nie tylko gust, ale także styl i poziom życia mieszkańców, wyznawane przez nich wartości, ich charaktery, a przede wszystkim potrzeby. Nie może wyglądać jak fotografia z katalogu albo jak salon designu m.in. z tego powodu, że tu, gdzie toczy się życie, fundamentem jest funkcjonalność. Wielu z nas przypomniała o tym pandemia. W polskich domach pojawiły się przecież nie tylko dodatkowe miejsca do pracy, znacznie wygodniejsze niż dotąd, ale również nowe przestrzenie do troski o sprawność fizyczną i urodę. Przybyło rozwiązań służących relaksowi – wiele łazienek zamieniło się w prawdziwe strefy SPA. A nowocześnie rozwiązane kuchnie pozwalają dziś czerpać przyjemność nie tylko z posiłków, ale także ze wspólnego gotowania z najbliższymi. Na te tematy chętnie rozmawiam z moimi Klientami. Dlaczego? Dzięki temu mogę idealnie dopasować formę projektu domu czy projektu apartamentu do ich bardziej czy mniej uświadomionych wymagań. Tak, by naprawdę dobrze się tam czuli i by wygodnie im się żyło każdego dnia. Chętnie porozmawiam także z Tobą – a tymczasem zapraszam do lektury. Oto kilka słów o stylach, które nadają smak współczesnym wnętrzom.
Modern Classic
Styl modern classic to synonim luksusu – najwyższej jakości… życia. Wypełnia dom lub apartament aurą ekskluzywności i elegancji. W twórczy, choć formalny sposób łączy klasykę z nowoczesnością. Za jego sprawą na tle XIX-wiecznych sztukaterii zobaczymy proste w formach, ale niezwykle szykowne meble. Innym razem – cenne antyki lub modne kanapy, konsole, bufety i biblioteki w stylu nowojorskim, kontrastowo wyeksponowane na tle surowych w odbiorze ścian. Nie znaczy to, że nie będzie tu przytulnie. Modern classic kocha ciepło drewnianych podłóg i rysunek cennych fornirów, bogactwo faktur najwyższej jakości tkanin, miękkość jedwabnych lub wełnianych dywanów. Te ostatnie – wzorem nowojorczyków – coraz częściej układa się na tle eleganckich wykładzin dywanowych o wyrazistych splotach, ale gładkich i utrzymanych w stonowanych kolorach. Dzięki temu sypialnia, salon lub gabinet zyskuje niezwykle przytulną atmosferę, podkreśloną ciepłym światłem świec lub licznych lamp – nieodzownych ozdób wnętrza. W łazience i kuchni natomiast pojawić się mogą kamienie naturalne, zwłaszcza marmury i kwarcyty w kojących, otulających odcieniach bieli, szarości lub beżu. Ale nie tylko! Styl modern classic chętnie łączy neutralne odcienie z mocniejszymi akcentami granatu, bordo, ciemnej zieleni oraz miodowej żółcieni. Sięga także po dyskretne akcenty złota i srebra. Tu jednak liczy się rozwaga. Wzorem Coco Chanel lepiej ująć jeden ozdobny element projektu niż utracić efekt nienagannej, perfekcyjnej elegancji.
Modern Classic
Styl modern classic to synonim luksusu – najwyższej jakości… życia. Wypełnia dom lub apartament aurą ekskluzywności i elegancji. W twórczy, choć formalny sposób łączy klasykę z nowoczesnością. Za jego sprawą na tle XIX-wiecznych sztukaterii zobaczymy proste w formach, ale niezwykle szykowne meble. Innym razem – cenne antyki lub modne kanapy, konsole, bufety i biblioteki w stylu nowojorskim, kontrastowo wyeksponowane na tle surowych w odbiorze ścian. Nie znaczy to, że nie będzie tu przytulnie. Modern classic kocha ciepło drewnianych podłóg i rysunek cennych fornirów, bogactwo faktur najwyższej jakości tkanin, miękkość jedwabnych lub wełnianych dywanów. Te ostatnie – wzorem nowojorczyków – coraz częściej układa się na tle eleganckich wykładzin dywanowych o wyrazistych splotach, ale gładkich i utrzymanych w stonowanych kolorach. Dzięki temu sypialnia, salon lub gabinet zyskuje niezwykle przytulną atmosferę, podkreśloną ciepłym światłem świec lub licznych lamp – nieodzownych ozdób wnętrza. W łazience i kuchni natomiast pojawić się mogą kamienie naturalne, zwłaszcza marmury i kwarcyty w kojących, otulających odcieniach bieli, szarości lub beżu. Ale nie tylko! Styl modern classic chętnie łączy neutralne odcienie z mocniejszymi akcentami granatu, bordo, ciemnej zieleni oraz miodowej żółcieni. Sięga także po dyskretne akcenty złota i srebra. Tu jednak liczy się rozwaga. Wzorem Coco Chanel lepiej ująć jeden ozdobny element projektu niż utracić efekt nienagannej, perfekcyjnej elegancji.
New Art Déco
Skoro padło tu nazwisko ikony międzywojennej mody, powiedzmy kilka słów o new art déco. Ten styl czerpie z najbardziej spektakularnych realizacji modernizmu sprzed stu lat. Przywołuje splendor Nowego Jorku, Paryża czy Londynu tamtych czasów, a jednocześnie oszałamiającą sferę wizualną łączy z komfortem życia na współczesnym poziomie. W jaki sposób? Punktem wyjścia w projekcie jak zawsze jest starannie przemyślana sfera funkcjonalna domu lub apartamentu. Całość zyskuje jednak olśniewającą oprawę, pełną przepychu, ale i elegancji. Podstawą aranżacji wnętrza w stylu new art déco są szlachetne, kosztowne materiały. Lite drewno na podłogach oraz egzotyczne forniry na meblach, okładzinach ściennych i drzwiach. Marmury, onyksy i agaty pojawiają się już nie tylko w łazience i kuchni, ale także np. w dekoracji salonu, gabinetu lub holu. Co ważne, starannie dobrane płyty kamienne muszą mieć ekspresyjny rysunek czy układ żył oraz wyraziste barwy. We projekcie w stylu new art déco nie może ponadto zabraknąć metalu (mosiądzu, miedzi czy chromu), m.in. w zestawieniu ze szkłem fakturowym lub witrażowym. Blask kryształowych żyrandoli, kinkietów i lamp stojących niech się odbija w wielkich taflach luster. Charakter wnętrza podkreślą luksusowe tkaniny: aksamitne zasłony, kotary czy narzuty, jedwabne muśliny w roli firanek, a ponadto niezliczone welurowe i atłasowe poduszki na sofie oraz na łóżku – obowiązkowo z wysokim tapicerowanym zagłówkiem. Dobrze zaprojektowane wnętrze w stylu new art déco zachwyca odwagą w zestawianiu kształtów oraz wzorów. Miękkie formy sof i foteli mogą efektownie kontrastować z geometrycznym regałem ze złoconego metalu albo kabinetem pokrytym masą perłową. Modernistyczne sztukaterie warto zestawić z tapetą w drobny rzucik albo ażurowymi panelami dekoracyjnymi z klasycznym ornamentem rybiej łuski czy wachlarza. Wszystko to podkreśli stylizowany, nieco teatralny rys aranżacji.
W tej chwili Art Deco wraca do łask pod nazwa New Art Deco. Wiele wykończeń jest zaczerpniętych ze stylu pierwotnego. Więcej o New Art Deco możecie przeczytać w moim artykule Wnętrza New Art Deco.
Mid-Century Modern
Zgodnie z nazwą – styl mid-century modern to ta odsłona modernizmu, która zachwyciła świat w latach 50., nadała ton dekadzie lat 60. i panowała aż do lat 70. XX wieku, a teraz powraca w odświeżonej odsłonie. Co nam przynosi? Wnętrza jak z filmów o Jamesie Bondzie, serialu „Mad Men” czy zachwycającego plastycznie dramatu „Samotny mężczyzna”. Śledząc te produkcje, warto zwrócić uwagę m.in. na paletę kolorów. Ten styl kocha kolory ziemi – kremowe biele, kamel, oranże, musztardę, oliwki i inne zgaszone zielenie, a z mocniejszych barw – rubinową czerwień. Przede wszystkim jednak mid-century modern wyróżnia się charakterystyczną dwoistością. Z jednej strony posługuje się pełną energii geometrią skośnych linii (stąd m.in. ikoniczne rozstrzelone nóżki komód, szaf, krzeseł i foteli), a z drugiej – organicznymi krzywiznami, zaobleniami, fakturami naśladującymi np. korę drzew czy łamany kamień. Charakterystycznym dla tego stylu zjawiskiem jest ponadto tendencja do otwierania pomieszczeń dużymi przeszkleniami zarówno na siebie nawzajem, jak i na krajobraz. Nic dziwnego, nowoczesne wnętrze tej epoki mogło zdradzać np. fascynację podbojem komosu, ale przede wszystkim miało być pełne światła i powietrza. A poza tym? Modnym mieszkaniem w tej konwencji rządzi przyjazna, pełna ciepła funkcjonalność. Wiele zadziwiająco współczesnych rozwiązań użytkowych oferują meble z epoki – od cenionego designu duńskiego czy skandynawskiego po projekty polskich twórców. Rangę symbolu tych czasów w naszym kraju ma fotel 366 autorstwa Józefa Chierowskiego, przed kilku laty na nowo wprowadzony do produkcji przez młodą firmę Vzór. Niezobowiązujący, zawsze młody urok wnętrza podkreślają stosunkowo drobne bryły mebli lekko uniesione na cienkich nóżkach. Mogą się na nich pojawiać mosiężne okucia, ale nie brakuje też elementów z aluminium lub lakierowanej stali. Efektownym fornirom towarzyszą surowe w odbiorze, grubo tkane żakardy w geometryczne wzory, bawełniane płótna drukowane w „pikasy”, a ponadto sztruksy, tkaniny boucle i welwety. Na ścianach, zamiast szacownych obrazów, powinny się pojawić plakaty (najlepiej z epoki) i znów modne kilimy, jeśli nie z „Cepelii”, to od współczesnego projektanta (Tartaruga, Splot). A oprócz bardzo poważnych dzieł designu – proste sprzęty z giętej sklejki, plexi albo stali z igelitowym oplotem.
Maksymalizm
Ta feeria wzorów, kolorów i form to przeciwwaga dla dominującego w ostatnich latach nurtu minimalistycznego. Maksymalizm jak żaden inny styl pozwala łączyć z sobą elementy pochodzące z najróżniejszych konwencji, przy czym kluczowa jest dla niego ogromna wyrazistość. Gdy projekt bazuje na kolorach, sięga się po mocne barwy i ich odważne zestawienia. Jeśli na wzorach – prezentuje ogromne bogactwo deseni lub imponuje tkaninami lub tapetami z motywami w skali XXL. Te ostatnie mogą być np. florystyczne, geometryczne, figuratywne. Często stanowią doskonałą bazę spektakularnej aranżacji. Warto zauważyć, że w zależności od upodobań właścicieli, we wnętrzu maksymalistycznym obrazy, plakaty, pamiątki z podróży, wszelkie kolekcje lub nawet księgozbiór przestają być tylko dodatkami, ale w scenografii domu zaczynają ogrywać główną rolę. To dlatego, że wnętrze maksymalistyczne jest tak naprawdę portretem jego mieszkańców – bardzo osobistym, niepowtarzalnym, ale zawsze rysowanym mocną kreską. Odpowiednia kompozycja apartamentu czy domu w stylu maksymalistycznym na ogół bazuje na kontraście kolorów, form mebli czy zdobień. Dzięki temu najmocniejsze akcenty mają szansę zdecydowanie wybrzmieć. Nie może tu zabraknąć szlachetnych materiałów podkreślających wysoką rangę aranżacji. Od kosztownych kamieni przez polerowane metale z mosiądzem na czele i cenione gatunki drewna aż po zachwycające tkaniny – m.in. aksamity. Te ostatnie dodają wnętrzu na równi elegancji oraz przytulności. Sofy i fotele w starannie dobranych obiciach są dodatkowo zaścielone dekoracyjnymi poduszkami oraz umiejętnie, trochę teatralnie drapowanymi narzutami. Oglądając w magazynie wnętrzarskim zdjęcie maksymalistycznej willi czy apartamentu można by pomyśleć, że aranżacją rządzi chaos. Nic bardziej mylnego! W tym szaleństwie jest metoda, jak powiedział Hamlet. To wielkie bogactwo form, barw, wzorów musi być okiełznane, starannie przemyślane i – co może najważniejsze – odpowiednio wyważone. Aby powstała zachwycająca przestrzeń, niezbędne jest wprawne oko i… niemała wyobraźnia plastyczna.
Boho
Styl boho to kolejna propozycja dla wielkich indywidualistów – ale tym razem tych, którzy preferują domy zupełnie bezpretensjonalne, pełne swobody i optymistycznej energii. Najbardziej tradycyjne boho jest kolorowe i bardzo eklektyczne. W wersji etno operuje przede wszystkim wzorami, często niemal wyłącznie czarno-białymi. W wydaniu chic emanuje harmonią, niezobowiązującą elegancją. Jako scandi boho opiera się natomiast na szlachetnej prostocie. Już w tym krótkim zestawieniu widać, jak wiele jest tu możliwych dróg. Zawsze jednak bazą są naturalne materiały (drewno, nieszkliwiona ceramika, tkaniny z wełny, lnu i bawełny), a ważną rolę odgrywają unikatowe wyroby rzemieślnicze. W każdym przypadku ponadto – jak na styl wywodzący się od bohemy artystycznej przystało – boho chętnie łączy stare z nowym, solidne z ulotnym, lokalne z egzotycznym, a eleganckie – z figlarnym. Z rozmaitych elementów tworzy unikatowe kompozycje wnętrz, których nadrzędnym celem jest zapewnienie doskonałych warunków do relaksu. Stąd m.in. popularne wykorzystanie wiszących foteli i hamaków, a także mebli z rattanu, wikliny czy bambusa, zaproszonych do salonu jakby wprost z tarasu. Pełen ciepła urok aranżacji podkreślą meble vintage albo sympatyczne starocie, ale raczej skromne, np. ludowe, niż cenne antyki. We wnętrzu w stylu boho nie może zabraknąć tkanin – dywanów, obfitych zasłon czy dekoracyjnych narzut, m.in. z niemal obowiązkowego patchworku albo batiku. Autentyzm i indywidualizm projektu domu lub apartamentu w stylu boho podkreślą ręcznie wykonane dodatki – m.in. naczynia, ozdoby, drobne meble. W nieregularnych szklanych lub ceramicznych wazonach albo dużych koszach mogą się pojawić suszone trawy pampasowe, zboża lub kwiaty. Nie może też zabraknąć roślin doniczkowych, skoro współczesne boho wyraźnie zbliża człowieka do natury.
Japadni
…czyli skandynawska prostota wzbogacona o wyrafinowanie rodem z estetyki japońskiej. Obie te kultury mają bardzo wiele wspólnego. Przede wszystkim zamiłowanie do naturalnych surowców. Doskonałą organizację i funkcjonalność zamknięte w pięknej formie. Stonowane barwy – biele, delikatne róże, piaskowe beże i delikatne szarości, przełamane zielenią, brązem lub powściągliwie stosowaną czernią. Wszystko to w połączeniu z minimalizmem brył daje wnętrzu niedoścignioną harmonię, ład i spokój. Czy nie tego tak wielu z nas szuka dziś we własnych domach? Japandi z japońskiej tradycji wnętrzarskiej bierze kilka charakterystycznych wątków. I mam tu na myśli nie tylko charakterystyczne podziały płaszczyzn (rodem z parawanów) czy orientalizujące dodatki, ze słynną japońską ceramiką na czele. Chodzi także o wykorzystanie elementów przesuwnych – frontów mebli, drzwi, okiennic, a nawet ścian pomiędzy pomieszczeniami. Następnie o wyzyskanie wizualnych zalet niskich mebli, dzięki którym nawet niewielkie przestrzenie zyskują nieprawdopodobną przestronność. W mieszkaniu lub w domu w stylu japandi pojawiają się poza tym lekkie sprzęty wykonywane ze stosunkowo delikatnych materiałów – jak wyplatane siedziska czy papierowe lampy. Nie może zabraknąć także skór i futer, obecnie coraz częściej w formule doskonałego naśladownictwa natury. A jeśli pojawia się metal, to najczęściej jest to miedź, niepolerowany mosiądz albo lakierowana matowo stal. Warto przy tym pamiętać, że Japończycy są minimalistami. Świadomie i celowo ograniczają liczbę przedmiotów w domach. Wybierają te najbardziej praktyczne, jak rozmaite sprzęty składane, czego przykładem jest ikoniczny parawan, albo zwijane – jak materac futon. Jednocześnie mają szacunek dla przedmiotów starych. A ponad wszystko kochają naturę. Dlatego właśnie celebrują nie tylko ulotny urok kwiatu wiśni, ale również kontemplują urodę najróżniejszych innych roślin. Chętnie eksponują je w szklanych wazonach i w ceramicznych misach, które postawią kropkę nad i także w aranżacji w stylu japandi.
Kinfolk
Do najnowszych zjawisk we wzornictwie i architekturze wnętrz należy kinfolk. Co to takiego? Fuzja dobrze znanego, rodzinnego stylu skandynawskiego z boho, vintage, urban jungle, a także inspiracjami rustykalnymi i loftowymi. Spoiwem tak różnorodnych, odległych od siebie nurtów inspiracji staje się… nostalgia. A konkretnie tęsknota za przeszłością i dawnym spokojnym tempem życia, za świadomie przeżywaną codziennością oraz celebracją ulotnych chwil w gronie najbliższych – rodziny i przyjaciół. Właśnie z taką myślą aranżuje się wnętrza w stylu kinfolk. Są bardzo nieformalne, niepozbawione przedmiotów vintage i prostych mebli stylizowanych, za to uwolnione od balastu rzeczy niepotrzebnych. Bardzo osobisty rys nadają im rodzinne fotografie, pamiątki z podróży, przejawy zainteresowań domowników. Niezbędna elektronika ginie gdzieś w tle, podobnie jak sfera home office. Biurko w domu lub mieszkaniu w stylu kinfolk służy raczej do rozwijania zainteresowań, a boczny stolik w salonie – do gier. Ogromnie ważną rolę odgrywa duży wygodny stół jadalniany, który gromadzi rodzinę i przyjaciół. Wielkie znaczenie ma też komfortowa strefa wypoczynkowa. Jednak wspomniana celebracja codzienności zyskuje odpowiednią przestrzeń we wszystkich pomieszczeniach domu, bo wszystkie mają sprzyjać budowaniu i rozwijaniu więzi międzyludzkich. Od porannej kawy przez wspólne posiłki i rozrywki aż po wieczorną kąpiel dzieci czy seans filmowy dla całej rodziny. Projekt wnętrza w stylu kinfolk bazuje więc na tym, co swojskie. Najlepiej sprawdzą się tu używane meble, jeśli nie odziedziczone po dziadkach, to kupione i poddane upcyklingowi. Nie może zabraknąć rękodzieła. Dopełnieniem gamy naturalnych materiałów będą rośliny – nie tylko egzotyczne, jak modne palmy, ale też dobrze znane i uprawiane u nas od pokoleń.
Loft
Ostatnie zjawisko, o którym chciałbym powiedzieć kilka słów, to styl industrialny – loftowy. Zdobył prestiżowe polskie wille i apartamenty przed kilkunastu już laty, gdy kolejne historyczne obiekty przemysłowe w naszym kraju zaczęto poddawać rewitalizacji. To właśnie na jego fali pojawiły się u nas nurty minimalistyczne, niezwykle cenne, bo za ich sprawą polskie domy zostały uwolnione od nadmiaru dekoracji. A sam loft? Pomógł nam docenić urok autentycznych, naturalnych materiałów, które szlachetnie się starzeją. Jak wszystkie zjawiska w architekturze wnętrz, styl loftowy oczywiście ewoluuje. Z biegiem czasu także w Polsce zyskał z jednej strony dozę elegancji, a z drugiej – niemało przytulności. Surowość betonu zostaje przełamana ciepłem cegły, woskowanego drewna, naturalnych tkanin o wyrazistych splotach. W takim otoczeniu wspaniale prezentują się przedmioty vintage, które podkreślają pewna ciągłość między przeszłością a teraźniejszością. Nawet, jeśli konkretna aranżacja ma charakter zupełnie nowej scenografii dla życia. Tak doszliśmy do końca mojego osobistego przeglądu najważniejszych trendów wnętrzarskich. Myślę, że każdy z nas znajdzie wśród nich coś dla siebie – a może nawet kilka bliskich sercu nurtów. Który z nich wybrać? Chętnie pomogę znaleźć odpowiedź na to niełatwe pytanie, by następnie potrzeby, wyobrażenia i marzenia o domu idealnym zamienić w najwyższej klasy realizację. Zapraszam do rozmowy.
Tak doszliśmy do końca mojego osobistego przeglądu najważniejszych trendów wnętrzarskich. Myślę, że każdy z nas znajdzie wśród nich coś dla siebie – a może nawet kilka bliskich sercu nurtów. Który z nich wybrać? Chętnie pomogę znaleźć odpowiedź na to niełatwe pytanie, by następnie potrzeby, wyobrażenia i marzenia o domu idealnym zamienić w najwyższej klasy realizację.
Ładowanie